Sycylia – gotowy plan na tydzień.

Sycylia to przepiękna natura, soczyste pomarańcze, wyśmienite oliwki, chrupiące croissanty z pistacjami, cappuccino z pianką do nieba, klimatyczne miasteczka, turkusowe morze – wymieniać dalej? Historia sięgająca epoki żelaza, zabytki z najróżniejszych epok i największy, czynny wulkan w Europie! Mam dla Was gotowy plan na tydzień na Sycylii i miejsca noclegowe z bajecznymi widokami!

„Ta wyspa to jak Azja czy Afryka”, „to nie Włochy – to Sycylia!” – te właśnie komentarze moich znajomych spowodowały, że zapragnęłam na własne oczy zobaczyć Sycylię i kupiłam bilety na lot w marcu 2022.

W ciągu tygodnia po troszku zwiedziliśmy trzy ściany wyspy, lądując w Katanii, następnie, przejeżdżając na drugą stronę wyspy do Castellammare del Golfo, kolejnie do Cefalu i zamykając „kółko na mapie” w Taormina. Poniżej na mapce zobaczysz jak przebiegała cała trasa. Łącznie zabrała 671 km.

Krąży opinia, aby zwiedzać Sycylię partiami, po troszku, nie spieszyć się. I w zupełności się z tym zgadzam. Jednak zwyczajnie pewnych miejsc nie potrafiłam sobie odpuścić. W dalszej części artykułu zrozumiesz – dlaczego 😉

Sycylia – gotowy plan na tydzień w pigułce.

Dzień 1

  • Przylot do Katanii o godzinie 19.00.
  • Wypożyczenie samochodu na lotnisku.
  • Zakwaterowanie.

Dzień 2

  • Przejazd do Castellammare Del Golfo.
  • Zakwaterowanie.
  • Spacer po mieście.

Dzień 3

  • Rezerwat Zingaro.

Dzień 4

  • Rezerwat Zingaro.

Dzień 5

  • Przejazd do Cefalu.
  • Zakwaterowanie.
  • Wyjście na La Rocca.
  • Wieczorny spacer po mieście.

Dzień 6

  • Przejazd do Taormina.
  • Zakwaterowanie.
  • Spacer do Castelmola.

Dzień 7

  • Wulkan Etna.
  • Spacer wieczorny po Taormina.

Dzień 8

  • Zwiedzanie Taormina.
  • Zwrot auta i lot powrotny.

Poniżej przedstawiam szeroko opisany plan na Sycylię, który zawiera opisy atrakcji, miejsca w których nocowałam, a nawet kilka gastro poleceń.

Dzień 1 

Trasa: Lotnisko – Katania (10 min autem. Autobus 15 min – 4 euro).

Katanię potraktowałam bardziej jako nocleg na trasie lotnisko – Castellammare del Golfo. Samolot Kraków – Katania lądował na sycylijskiej ziemi późnym wieczorem, a dotarcie do apartamentu dodatkowo wydłużyły problemy z wypożyczalnią samochodów. Pomyślisz, że gorzej być nie mogło? A jednak – miasto było skąpane w deszczu co nie pozwoliło nawet zwiedzić go pod osłoną nocy. No cóż – już wiem, że i tak kiedyś wrócę na Sycylię, więc Katanio przykro mi, ale nie będziesz Gwiazdą tego odcinka.

Zatrzymaliśmy się w strategicznie fajnej lokalizacji, gdyż bardzo blisko centrum i lotniska. Zostawiam link, ale pamiętaj, aby poprosić o pokój z balkonem na dachu. Wystrój mocno specyficzny, M. określił go z epoki bajki „Jetsonowie” – powodem są ponadczasowe dodatki apartamentu typu lampy, wiatraki, lustra czy telefony. Bardzo sympatyczna i pomocna właścicielka.

Dzień 2

Trasa: Katania –   Castellammare del Golfo (ok. 4h autem).

Śniadanie – sprawdzone miejsce w Katani!

Nie było czasu ani warunków na zwiedzanie Katanii, ale zjeść dobre śniadanie trzeba. Padło na wysoko ocenianą w google Canusciuti Sicilian Cafe. Ładny wystrój, sympatyczna obsługa i rewelacyjne menu. Idealnie na smaczne i syte śniadanie lub lunch. Znajdziesz tu nie tylko pyszne słodkości rodem chrupiącego rogalika z anielskim, pistacjowym kremem czy puszyste cappuccino, ale również Arancini (faszerowane kulki ryżowe) o innowacyjnych smakach, pizze, panini i wiele więcej. Wszystko świeże i bardzo smaczne.

 

Typowe włoskie śniadanie to rogalik plus kawa – zupełnie nie moje gusta. Dla mnie jedyną i właściwą 😉 bazą śniadaniową jest zawsze jajko, dlatego w dalszej części podróży śniadania przygotowywałam albo sama (tam, gdzie nie ma śniadań w cenie pokoju), albo wybieram z oferty apartamentu właśnie śniadanie w słonym wydaniu. Fajne jest to, że mieszkania, które wynajmowałam miały opcje wyboru między słodkim, a słonym śniadaniem – nie jest to standardem na Sycylii.

Po śniadaniu wskakujemy do naszego wynajętego auta i przebijamy się przez środek wyspy na drugi jej koniec, dokładnie zachodnią ścianę. Droga zabiera około 4h, ale ci, którzy kochają naturę absolutnie muszą tu przyjechać!

Gdzie spać?

Za lokum na kolejne 3 noce wybrałam Sciabika Home – Edificio Egadi. Znajduje się w samym centrum miasta, pomieszczenia są ładne i wyglądają na bardzo nowe. Nasz pokój miał mały balkonik z widokiem na ulice, ale też wspólny taras z jacuzzi na dachu! Można siedzieć w bąbelkach i raczyć się bajecznym widokiem na łańcuch górski i miasteczko. Taras jest również idealnym miejscem na śniadanie czy na wieczorną kolację z winem. WAŻNE – jacuzzi niestety było niewłączone w terminie, gdy ja tam byłam. Według właściciela było za zimno na kąpiel – gdzie ja właśnie chciałam się w nim ogrzać. 🙂 Upewnij się wcześniej, czy ta dogodność obowiązuje w terminie, jakim się tam wybierasz.

Co tu robić?

Castellammare del Golfo  jest idealną bazą wypadowa w zachodniej części wyspy, a do tego jest spokojnym, urokliwym i cichym zakątkiem. Blisko stąd do dwóch bajecznych rezerwatów – Zingaro i Monte Cofano, pocztówkowego miasteczka Scopello oraz jednej z najpiękniejszych plaż na wyspie – San Vito lo Capo. Ale to nie wszystko! Jest położone pomiędzy Palermo (1h drogi) i Trapani (40 min), co pozwala cityloversom wyskoczyć na city walk. Z kolei smakosze win, mogą oddać się zwiedzaniu okolicznych winnic i rozkoszować degustacją nadzwyczajnych trunków, jakie urodziła wulkaniczna ziemia.

Miasteczko ma długą historię i ciekawy mix kultur. W starożytności znajdował się tutaj port Segesty, następnie osiedlili się i wznieśli swoją twierdzę Arabowie, którą w dalszych latach rozbudowywali Normanowie.

Jest przepięknie usytuowane w turkusowej zatoce Golfo di Castellammare u podnóża masywu górskiego Monte Initio. Pocztówkowe zdjęcie zrobisz właśnie na tym punkcie widokowym. Polecam się zatrzymać szczególnie w złotych godzinach.

Zwiedzając miasteczko, po prostu zgub się w labiryncie uliczek, kierując się do portu. W samym sercu miasta znajdziesz zamek, a w nim regionalne muzeum etnograficzne i archeologiczne. Na kawę i przepiękny widok skieruj się na Piazza Petrolo.

Gdzie zjeść w Castellammare Del Golfo?

Do wyboru jest kilka bardziej fensi knajpek w samym porcie, ale też są perełki troszkę od niego oddalone. Ja polecam szczególnie pizze w Canale Vecchio pizzeria. Eksplozja kubków smakowych – serio! A do tego piękny widok z tarasu. Pamiętajcie, że restauracje często otwierane są tutaj dopiero po 19.00.

Poza tym zwyczajnie polecam obkupić się w lokalnym sklepiku. Tym samym poobcować z lokalną społecznością. Dobre, lokalne wino, tradycyjny chlebek, salami czy prosciutto cotto, oliwki i ser – nie pożałujesz.

Dzień 3

Dokładnie po to tutaj przyjechałam, aby wybrać się do najpiękniejszego rezerwatu na wyspie! I to był wybór niechybiony i śmiało mogę nazwać go moim numerem 1 na Sycylii!

Na tę wycieczkę należy poświęcić cały dzień, odpowiednio spakować plecak oraz narzucić na siebie właściwie ubrania. Zauroczenia końca nie będzie widać! Czeka na Ciebie tutaj kilka szlaków, ale ten jeden musisz zrobić na pewno! Co jeśli dodam, że podczas wędrówki możesz też kąpać się na jednych z najpiękniejszych plaż na wyspie?

Zdecydowanie ta wycieczka zasługuje na odrębny wpis, wszystkie ważne informacje znajdziesz w artykule o Rezerwacie Zingaro.

Dzień 4

Moim planem na ten dzień był kolejny szlak, bardziej wymagający. Lubię wyzwania, ale niestety dnia wcześniejszego odezwało się moje chore kolano (wracaliśmy wyższą partią gór i niestety je przeciążyłam). Konsekwencją było zablokowane kolano i byłam zmuszona zwiedzać rezerwat z perspektywy okna samochodu.

I tak było fajnie. 🙂

Wybraliśmy się kolejno do Scopello na loda i kawę, następnie na przeuroczą plażę Cala Calazza z widokiem na nieosiągalny dla mnie tego dnia cel, czyli górę Monte Cofano oraz na popularną w regionie plaże San Vito lo Capo. Tego dnia akurat plaża była totalnie wyludniona i wietrzna, a w miasteczku trwały prace przedsezonowe. Dzień pożegnałam zachodem słońca z punktu widokowego na całe miasto, o którym pisałam wyżej.

Poniżej kilka zamiennych propozycji w tym regionie:

  • Dalsza eksploracja przepięknego rezerwatu, np. od drugiej strony, jeśli nie udało się przejść całego pierwszego dnia, lub jeśli zwyczajnie nie masz go dosyć.
  • Eksploracja starożytnego miasteczka Erice.
  • Rezerwat Cofano – to był mój cel.
  • Snurkowanie lub nurkowanie w okolicach Scopello i podziwianie podwodnego świata, w tym także wraku statku.

Dzień 5

Trasa: Castellammare del Golfo – Cefalu (ok. 1,5h autem).

Wymeldowaliśmy się z apartamentu w Castellammare del Golfo wczesnym rankiem, aby jak najszybciej dotrzeć do Cefalu. Wjazd do miasteczka odsłania jego najmocniejszy walor, którym jest malownicze usytuowanie. Wciśnięte między turkusowe morze a potężną górę Rocca di Cefalu tworzy obraz iście pocztówkowy.

Gdzie spać?

… absolutny hit! Hotel Kefa Holiday jest miejscem przeze mnie wymarzonym, jakiego szukałam w różnych częściach świata. Serio nie przesadzam! Spodziewałam się pięknego pokoju w sercu miasta z przytulnym balkonem z widokiem na centralny plac, ale rzeczywistość absolutnie przerosła moje oczekiwania! Okazało się, że na dachu znajduje się jeszcze jeden taras wspólny z widokiem 360 na katedrę, plac centralny, górę La Roca, morze i dachówki miasta… już nic więcej tu nie da się wcisnąć. 🙂 Jest tylko jedna drobna wada. Jeśli podróżujesz samochodem, należy doliczyć koszt parkingu. Nie da się zaparkować samochodu w historycznej części miasta. My zaparkowaliśmy wzdłuż nadbrzeżnego deptaka, a koszt za dobę to 8 euro.

Fajnym dodatkowym udogodnieniem ze strony właścicieli była możliwość zameldowania się dużo wcześniej, niż jest to zaznaczone na bookingu. Przeważnie doba liczy się od około 16 do 10, a my otrzymaliśmy klucze do pokoju już o 13. Było to dla nas istotne, dlatego że mieliśmy ze sobą kilka cennych rzeczy i nie chcieliśmy zostawiać ich w aucie podczas spaceru po mieście.

Co zobaczyć?

W mieście zostaliśmy tylko jedną noc, więc aby nie marnować czasu rzuciliśmy plecaki w kąt, pstryknęliśmy kilka fot z tarasu i ruszyliśmy na mały trip. Kolano już lepiej 😉

Górująca nad miastem Rocca di Cefalù to miejsce, które koniecznie musisz odwiedzić. Zakazuję Ci stąd wyjeżdżać bez widoku na całe miasto 😉 A tak na poważnie to nie pożałujesz, obiecuję. Wejście kosztuje 5 euro, a cała droga na wzgórze nie zajmie Ci więcej, jak 30 min z przystankami. Pamiętaj jednak o wygodnym obuwiu, a jeśli jesteś tu latem, to wybierz porę ranna, gdyż wzgórze jest strome i potrafi zmęczyć szczególnie w słońcu.

Jeśli wciąż Ci mało widoków to polecam przejść górę dookoła i wdrapać się na pozostałości zamku na szczycie. Widok starówki miasta i przepiękne nabrzeże łączy się w idealny sposób i zapiera dech.

Spacer w goldensach i zachód słońca na tarsie.

Wracając z góry ciepłe światło zachodzącego słońca zaczęło otulać budynki miasta. Powiewające na delikatnym wietrze sznury wiszącego prania, leniwe kociao przeciągające się na parapecie, zgrabnie zaparkowane skutery w pastelowych kolorach. Tak zapamiętam tę chwile. Z błogiej zadumy wyrwała mnie myśl, że przecież najlepszy spektakl zachodzącego słońca odbywa się nigdzie indziej, a właśnie na NASZYM tarasie! Zgarnęliśmy z pobliskiego sklepiku lokalne wino, oliwki, tradycyjny chleb, wędlinę i sery, i właśnie na nim pożegnaliśmy słońce. To był najpiękniejszy wieczór tego wyjazdu. Czerwona kulka nieśpiesznie chowała się w morzu, mewy latały nisko nad czerwonymi dachówkami budynków, katedra oraz góra przepięknie odbijały na sobie czerwone światło słońca – piękniejszej scenerii bym sobie nie wymarzyła.

Co zobaczyć dodatkowo?

Najważniejszym punktem w mieście jest wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO arabsko-normańska katedra z XII wieku (ta, na którą jest widok z tarasu). Znajduje się w samym sercu Cefalu i skupia wokół siebie życie miasta. Na placu przed katedrą kawiarnie oferują mnóstwo stolików – jeśli nie uda Ci się zarezerwować tego apartamentu, to warto przyjść na plac o zachodzie słońca, gdy katedra rozpalona jest do czerwoności zachodzącym słońcem.

Polecam również podejść spacerem do ulicy Via Vittorio Emanuele, gdzie znajdziesz do tej pory zachowane miejsce pralni z okresu średniowieczna „Fiume Cefalino”. Zwiedzanie systemu wanien to atrakcja na kilkanaście minut. Nie ma wstępu i tak naprawdę możesz podejść tu o każdej porze.

W okresie letnim, ogromną popularnością cieszy się tutejsza plaża. Niestety nie było mi dane z niej skorzystać ze względu na niewystarczająca pogodę w tym okresie.

Gdzie zjeść w Cefalu?

Tutaj nie otrzymasz ode mnie konkretów – tym bardziej, że w obecnym czasie sytuacja mocno jest zmienna ze względu na pandemię. Ale mam ogromnego tipa, który stosuje w każdym państwie. Zapytaj swojego hosta, recepcjonisty z hotelu ważne i najprostsze pytanie – gdzie Ty poszedłbyś na obiad? Rekomendacja od lokalsa jest na miarę złota! I takie otrzymałam od mojego hosta. Po zobaczeniu tarasu, jaki znajduje się na dachu budynku i odkryciu smakołyków w lokalnym sklepiku – zdecydowaliśmy się na spędzenie wieczoru w najlepszym punkcie tego miasta, czyli właśnie na tarasie.

Dzień 6

Trasa: Cefalu – Taormina (ok. 2,5h autem).

Tego dnia powtórzyliśmy manewr dnia poprzedniego. Z dodatkową atrakcją w postaci śniadania na tarasie… W ulubionym sklepie uzupełniliśmy zapasy wina, wędlin, serów i oliwek, i ruszyliśmy z samego rana na spotkanie z nowymi miasteczkami, Taormina i Castelmola. Droga na tym odcinku jest płatna i zaskakująco dobrze przygotowana. Nie liczyłam przez ile tuneli jechaliśmy (a szkoda), ale mam dziwne odczucie, że byliśmy więcej w tunelu, niż poza nim.

Tym razem również dostaliśmy zgodę właściciela na możliwość wcześniejszego zakwaterowania, dzięki czemu mogliśmy ruszyć od razu na podbój miasteczka Castelmola.

Gdzie spać?

Podczas poszukiwań na bookingu w filtrach zaznaczyłam ważne dla mnie aspekty. Musiał być taras, mieszkanie powinno znajdować się poza starą częścią miasta Taorminy z uwagi na brak parkingu i miało być klimatycznie. I wszystko dokładnie się zgadza w Villa Sara. Dodatkowo co zastałam – sympatycznego właściciela, który rano szarmancko serwuje śniadania w dużym jasnym salonie z ogromnymi oknami na całą ścianę. Na antycznych meblach poustawiane są rodzinne fotografie, w gablotach wysłużone srebrne komplety sztućców, na ścianach obrazy w złotych ramach.

W tych okolicznościach D. tak organizuje układ stolików, aby każdy z gości, delektując się śniadaniem mógł mieć swój prywatny, niczym nieskażony widok na…. Etnę! Tak, dokładnie na biały szczyt Etny, która wygląda, jakby miała wejść zaraz do tego dostojnego salonu.

Moje szczęście w wyborze mieszkań na Sycylii sięgnęło zenitu, w momencie gdy weszłam do pokoju i zobaczyłam ten sam widok! Powinnam tego dnia zdrapać losa. Ze zwyczajnego pokoju szklane drzwi tarasowe przenoszą mnie na nadzwyczajny taras z panoramicznym widokiem! Na Etnę, na czerwone dachy Taorminy, na morze i na miasteczko Castelmola.

Świetnym udogodnieniem jest możliwość zaparkowania samochodu na bocznych ulicach bez dodatkowych opłat. Nam trafiło się miejsca praktycznie pod domem. A gdy Tobie zależy na większym bezpieczeństwie samochodu, to za dodatkową opłatą możesz skorzystać z prywatnego garażu właściciela.

Dom D. jest świetnie usytuowany między obiema miejscowościami, które chciałam odwiedzić, czyli 30 min do Castelmola i 15 do centrum Taormina na nogach. Pamiętaj jednak, że wszędzie trzeba iść pod górę lub z góry. 😉

Ruszamy!

Castelmola, określana jest młodszą siostrą Taorminy, a czasem nawet bardziej krzywdząco i zupełnie bezpodstawnie, jej ubogą krewną. Prawdą jest, że jest mniejsza, w konsekwencji mniej sklepów, czy restauracji i jest wyraźnie spokojniejsza. Ale czy mniej ma uroku? Czy Castelmola, czy też Taormina jest piękniejsza? Ciężko mi ocenić, uważam, że będąc tu należy zobaczyć obie i porównać według własnych kryteriów. Bo ktoś preferuje ciszę i spokój, a inny woli mieć szeroki wybór restauracyjny, fensi sklepy i lubi ten włoski wieczorny gwar. Jedno jest pewne, z obu miejscowości roztacza się przepiękny panoramiczny widok, w którym nie sposób się nie zakochać!

Tego dnia postawiliśmy na Castelmola i, mimo iż mogliśmy pojechać do miejscowości w kilka minut autem, chcieliśmy pokonać drogę pieszo. Tym samym móc podziwiać ścieżkę Saracenów – „Sentiero di Saraceni”. Szlak iście wybitny ciągnący się między wysokimi opuncjami, kolorowymi kwiatuszkami, w górze cel w postaci miasteczka na samym szczycie góry, a za plecami dachy Taorminy i bezkres Morza Jońskiego. Nie powiem potrafi zmęczyć – ale ochów i achów nie było końca! Trafić na ścieżkę jest bardzo prosto – zapytajcie lokalsów 🙂

Gdzie pożegnac słońce w Castelmola?

Gdy dotrzesz do miasteczka polecam na początek bez planu zgubić się w labiryncie wąskich uliczek. Następnie wspiąć się na sam szczyt, gdzie znajdują się pozostałości murów zamku. Jeśli pójdziesz moim śladem, to powinieneś/powinnaś tu być dokładnie o zachodzie słońca i pożegnać dzień z widokiem na majestatyczny wulkan Etnę.

 Alternatywą na miły spędzony czas w miasteczku o zachodzie słońca jest znalezienie idealnego stolika w popularnej restauracji Antico Caffè San Giorgio i degustowanie się symbolem tego miasta, czyli migdałowym winem Vino alla Mandoria. O winie opowiada prawdopodobnie każdy kelner w miasteczku, że jest to lokalny eliksir miłości sporządzony z migdałów na początku XX wieku przez Don Vincenzo Blandano.

Której z opcji nie wybierzesz będzie dobrze. Ale pamiętaj o ważnej sprawie. Jeśli zostaniesz tutaj do zachodu słońca bez samochodu, to powrót gwarantują Ci tylko własne buty. Ostatni autobus odjeżdża około 17. Nie jest to mocno skomplikowana wyprawa, ale warto mieć czołówkę albo latarkę w naładowanym telefonie. Powrót do Villa Sara zajmie około 30 min.

Dzień 7

Ten dzień był dedykowany Etnie! I nie będę przesadna, jak napisze, że bez odwiedzin pięknej Etny nie ma co wracać do kraju! I nie mam na myśli, że od razu trzeba wspinać się na szczyt w śniegu czy w pełnym słońcu (zależy od pory roku), po to aby stanąć nad buchającym mordorem. Na Etnę możesz wyjechać autem! Serio, i to nie byle jakim…. O całej przygodzie opowiadam w artykule o tym jak dostać się na Etnę – praktyczne rady.

Po całodniowym pobycie na Etnie czas coś zjeść. D. twierdzi, że w Taormina w restauracji płaci się za obiad i Taorminę. Ceny w samym centrum są wysokie, ale wystarczy wyjść poza bramy historycznej części miasta i już robi się jakby lżej na sercu podczas rozliczania z kelnerem. Poza tym mniejsze tłumy, kucharz jakiś bardziej radosny i wyluzowany i bardzo smacznie. I niech Was nie zaskoczy jajko na pizzy capriciosa – tak właśnie przygotowuje się ją na Sycylii. 🙂

Po kolacji, o dziwo, znaleźliśmy jeszcze siły na wieczorny spacer po Taormina.

Dzień 8

Trasa: Taormina – Katania lotnisko (ok. 50 min autem).

Ogromnym plusem połączenie Katania – Kraków jest fakt, że samolot startuje w piątek o 19.30 co daje dodatkowy dzień eksploracji wyspy. My pozostaliśmy w Taormina, ponieważ mieliśmy zaległości w zwiedzaniu miasteczka. W planie była wyspa Isola Bella położona przy lokalnej plaży Taorminy, następnie antyczny amfiteatr, który jest wizytówką miasta i na koniec obiad i luźne szwendanie się po uliczkach miasta.

Plan udałby się w całości, gdyby nie to, że na wyspie Isola Bella trwały remonty i była zamknięta (jakkolwiek dziwnie to zabrzmi), a do teatru była ogromna kolejka, która nie bardzo się ruszała. Znowu będzie, po co wrócić.

Za to plaża przy wyspie ma rzeczywiście bardzo ładne położenie. W dni cieplejsze musi być wspaniałym miejscem na odpoczynek.

Centrum Taorminy jakoś nie do końca poczułam. Owszem jest bardzo ładne, czuć artystyczną duszę w wielu zaułkach i ten wspaniały widok z placu głównego. Za dużo jednak, jak dla mnie, mocno rzucających się w oczy fensi sklepów, które zwyczajnie odejmują magii temu miejscu. Dlatego wieczorem, w świetle latarni ujęło mnie jakoś bardziej.

Samochód oddaliśmy na lotnisku i w ten sposób zakończyliśmy swoją tygodniową randkę z przepiękną Sycylią.

 

Jeśli masz dodatkowe pytania, śmiało pisz w komentarzach pod tym artykułem, postaram się na każdy odpowiedzieć i coś doradzić. Bardzo chętnie dowiem się również, jak Sycylia przedstawiła się w Twoich oczach, jaki wyglądał Twój plan?

Jeśli uznasz ten post za wartościowy i zechcesz docenić moją pracę, serdecznie zachęcam do postawienia mi symbolicznej kawy. Wystarczy kliknąć link poniżej. Bardzo dziękuję za wsparcie!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *